Rozdział IV-Zapisy,Kolejne spotkanie,Zauroczenie,czy miłość?
~Narrator~
Kto zabroni nam na nowo się zakochać?Czuć się lepiej?Chyba każdy zasługuje na miłość..Wszyscy chcemy być kochani,szanowani.Czyżby młoda,piękna hiszpanka o ślicznym uśmiechu,białych zębach,która miała na imię Natalia się znowu zakochała?Po zdradzie swojej wielkiej miłości-Gustawo nie potrafiła kochać kogoś innego niż swoich rodziców,brata,kota i muzykę.Nienawidziła zakochanych par,tych słodkich całusów,obściskujących się po kątach w szkole młodziutkich ludzi.Obrzydzało ją to.Za każdym razem przypominał jej się widok byłego chłopaka i przyjaciółki w łóżku,a później musiała widywać ich na szkolnym korytarzu.Takich szczęśliwych.Tylko ona wiedziała jak cierpi,nie chciała się tym z nikim dzielić.Przed rodziną ukrywała cierpienie,za to przed lustrem płakała,każdej nocy nie umiała powstrzymać łez.Co rano suszyła w oknie swoje poduszki,które były mokre od kałuży łez.Dlaczego nie chciała nikomu o tym mówić?Może po prostu nie potrzebowała litości,było jej trudno o tym mówić.Na szczęście teraz będzie inaczej,Miała taką nadzieje. Oczywiśnie nie zapomniała o krzywdach związanych z poprzednią miłością..Kim był nieznajomy z wypadku?Miał na imię Maxi..
~Nieznajomy~
Ciekawe co to za laska.Była piękna..Chyba zawróciła mi w głowie i to porządnie.Wiem tylko,że ma na imię Natalka.O tak dziewczyna jak ze snu.Do niedawna myślałem,że moim aniołkiem jest Camila lub Ludmiła.Sam nie wiedziałem,nie umiałem wybrać.Blondyna (Ludmi) była piękna,ale nie piękniejsza od nowo poznanej koleżanki.Cami za to rudowłosa,kochana i miła.Byłem z nią dopiero miesiąc,szybko zleciało.A Natuśka..Ohh.. Ideał dziewczyny.Musiałem zastanowić się co dalej robić.Zerwać z Camilą,czy kłamać do wyjaśnienia sprawy z hiszpanką?Tak zostnę z nią,będzie lepiej-pomyślałem.
~Leon~
Chciałem pomóc Naty spełniać marzenia.Właśnie dzisiaj dowiedziałem się jak to zrobić.
-Siostra wstawaj!-krzyknąłem i wtargnąłem do jej pokoju
-Co się stało?-zapytała,aż dziwne,że z tak promiennym uśmiechem z samego rana
-Niespodziankę mam.-odwzajemniłem uśmiech
-Boję się wiesz..-posmutniała,bo nie lubiła niespodzianek
-Nie ma czego!-zaśmiał się
-A ty z czego się tak cieszysz młody?-zapytała hiszpanka
-Bo wiem,ze się uda.Haha
-Coś knujesz!-krzyknęłam
-Ja?Nie
-Wiesz co,muszę ci się czymś pochwalić-uśmiechnęła się znowu.Byłem w szoku
-Gadaj,bo jestem ciekawy z czego tak sie śmiejesz-powiedziałem
-Wczoraj kiedy wracałam ze spotkania z Fran,to wpadłam na jakiegoś przystojniaka
-Kim jest?Znasz go?Skąd?Jak ma na imię?Gdzie mieszka?-zadawałem milion pytań na raz,ale to dlatego,że się martwiłem.Nie chciałem widzieć jej znowu smutnej.
-Leon!Leon!Leon!-oburzyłam się
-Czemu się dziwisz?Chcesz znowu cierpieć?-pytałem z oburzeniem
-No nie!Ale zrozum..Nic o nim nie wiem,dopiero go poznałam.-obraziła się
-Spokojnie,przepraszam mała.No chodź do mnie i się uspokój.-przytuliłem siostrę
-Idź się ubierać i wychodzimy.-oznajmiłem i wyszedłem zatrzaskując drzwi
~Natalka~
Leon coraz bardziej mnie zaskakuje,przecież wie,że nie lubię niespodzianek,bo poprzednia zakończyła się źle, zarazem okropnie..WSPOMNIENIE:
-CHODŹ NATKA MAMY DO CIEBIE NIESPODZIANKĘ-POWIEDZIAŁA MOJA PRZYJACIÓŁKA MATYLDA
-IDĘ JUŻ.DAJ MI MINUTĘ
-JESTEŚ GOTOWA NA PRZYGODĘ ŻYCIA?-ZAPYTAŁA
-NIE,BO GUSTAWO NIC NIE WIE,ŻE WYCHODZĘ.-OBURZYŁAM SIĘ
-NIE PRZESADZAJ.
-GDZIE ON W OGÓLE JEST?-ZAPYTAŁAM
-NA SPACERZE.ODPOWIEDZIAŁA MATI (BO TAK NA NIĄ GADAŁYŚMY)
-SPOKO,TO CO IDZIEMY,BO CHCE MIEĆ TO ZA SOBĄ
-TAK
DZIEWCZYNA ZABRAŁA MNIE DO PARKU..DROGA MINĘŁA NAM DOŚĆ SZYBKO,BO MIEJSCE,KTÓRE WYZNACZYŁYŚMY WCZEŚNIEJ SOBIE ZA CEL ZNAJDOWAŁO SIĘ BARDZO BLISKO.Z PIĘĆ MINUT PIESZO.KIEDY TAM DOSZLIŚMY,TO ZOBACZYŁAM COŚ,CZEGO NIGDY W ŻYCIU SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM..NA NASZEJ (CZYLI MOJEJ I GUSTAWO) ŁAWECZCE SIEDZIAŁ MÓJ CHŁOPAK Z JAKĄŚ BLONDYNKĄ.CAŁOWALI SIĘ,OBŚCISKIWALI,ŁASKOTALI...KONIEC WSPOMNIENIA. Ahh niespodzianki,zakochańce to coś czego nienawidzę.Otrząsnęłam się i wyszłam do łazienki w celu wykonania porannych czynności takich jak: kąpiel,umycie zębów,makijaż i ubranie się.Na dzisiaj wybrałam lekki styl <klik>.Po mniej więcej czterdziestu minutach byłam ogarnięta.Młody się już niecierpliwił.
-O jesteś wreszcie!-zawołał
-No co,to było na szybko.zaśmiałam się poprawiając w lustrze moje ciemne loki,które naturalnie opadały na ramiona
-Co jesz?-zapytał tak jakby nie wiedział co lubię
-To co zawsze głupku!
-Nie nazywaj mnie tak.-posmutniał
-No okej,nie będę.Przepraszam-przytuliłam go
-Gdzie ciocia i Ludmi?-zapytał
-Ciotka na zakupach,a Ludmi znowu miała jakiś koncert.-odpowiedział robiąc nam śniadanie
-Proszę twoje ulubione tosty.-uśmiechnęłam się tylko i zaczęłam jeść
-Dziękuję.
Po posiłku ruszyliśmy w drogę niby do mojej niespodzianki.Bałam się co to będzie.Parę minut później staliśmy przed jego szkołą STUDIO 21. Leon zaprowadził mnie do środka,abym mogła wypełnić formularz rekrutacyjny.Świetnie.On to wszystko wymyślił.Wiedział,że kocham śpiewać, tańczyć,ale wstydzę się przed wszystkimi to robić.Trudno trzeba teraz to przezwyciężyć i ćwiczyć na egzaminy.-pomyślałam.Z przemyśleń wyrwała mnie Francessca.
-Cześć kochana.Nad czym tak myślisz?-zapytała zaciekawiona
-Siemka-przytuliłam ją
-Leon zapisał mnie do STUDIO 21.-pochwaliłam się
-To fajnie!Będziemy się widywać codziennie.-znowu się przytuliłyśmy i postanowiłyśmy pójść pośpiewać.Zaśpiewałyśmy Cóntigo Amistad <klik>.Obserwowała nas cała publika.Wśród nich zauważyłam tą znajomą twarzyczkę.Podeszłam do niego.Co mi szkodzi.
-Jejku,ale ty masz super głos.-pochwalił mnie
-O cześć Maxi.-przywitała go Fran
-Ah tak to ty wczoraj na mnie wpadłeś?-zaśmiałam się
-Raczej ty na mnie.-uśmiechnął się pokazując szereg białych ząbków
-Chwila to wy się znacie?-zapytała włoszka
-Haha tak.Niedawno wpadliśmy na siebie.-oznajmiłam
-Oo gołąbeczki moje.-znalazł nas Leon
-Siema stary.To twoja siostra?-wsakazał na mnie
-Owszem,ale proszę cię jak chcesz się z nią zadawać to uważaj, wrażliwa jest-powiedział mój brat,a ja jak zwykle obraziłam się
-Leon!Prosiłam cię!Nie chce wzbudzać litości.Wyjdź stąd!-krzyczałam chyba na całą szkołę
-Spokojnie piękna.Nic się nie dzieje.U nikogo nie wzbudzasz żadnej litości, wrażliwe dziewczyny są słodkie.-przytulił mnie
-Dziękuję, jesteś bardzo miły-grzecznie podziękowałam i uśmiechnęłam się szczerze
-Zostwiam was samych, zobaczymy się później.Pa.-pożegnała się Fran
-Pa buziaczki mała
-Zapisałaś się już?Właśnie trwa proces rekrutacji.-zapytał młody Maximiliano
-Sama nie wierzę w to co robię,ale tak.Nie dostanę się na bank-posmutniałam
-Nie mów tak.Pomogę Ci.Daj mi swój numer.-zrobiłam tak jak chciał.Podałam mu małą,różową karteczkę z cyferkami.On tylko podziękował i wyszedł na zajęcia,a ja podeszłam do ściany,oparłam się o nią i zjechałam po niej z zamkniętymi oczami.O nie!On mi się podoba!Teraz jestem tego pewna!
~Godzinę później w domu cioci~
-Fran ja chyba się w tobie zauroczyłem-słyszałam głos mojego brata
-Leon najpierw musimy się poznać lepiej,a potem pomyślimy co dalej-mówiła moja przyjaciółka
-Rozumiem,poczekam,ale pamiętaj kocham cię
-Ja ciebie też,ale jak brata.
Nie mogłam uwierzyć w to co słyszałam.Muszę się dowiedzieć o co chodzi.Czemu ona zostaje?Może dla niego,albo będzie się tu uczyć.Zeszłam na dół pooglądać telewizję,ale w tym samym czasie schodziła Francessca.
-Hej.Co ty tutaj robisz?-zapytałam
-Przyszłam pogadać z Leonem, i z tobą,bo nie dokończyłyśmy wcześniej naszej rozmowy.-oznajmiła
-No spoko, fajnie,że zostajesz tutaj.
-Też się cieszę, a zostaję,ponieważ dostałam się do STUDIO 21!-pisnęła krótko
-AAAA!-krzyczałam z radości
-Ale się cieszę Fran!
-Też jestem z tego powodu w siódmym niebie.Muszę juz lecieć kochana.Pa.-pożegnałyśmy się,a ja postanowiłam pójść spać.Nawet nie poszłam przeprosić brata.Pobiegłam na górę i rzuciłam się na łóżko.Momentalnie odpłynęłam w krainę Morfeusza.
_____________________________________________________________________
No i mamy rozdział 4 ;)) Jak się podoba? Zapraszam również do udziału w konkursie na tym blogu:http://oneshotyloveisbrutal.blogspot.com/ ...A tu macie zdjęcie Alby przed sesyjką <3
COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO ?!?!!?
OdpowiedzUsuńLeon i Fran ?!?! POWIEDZ MI, ŻE ONI BĘDĄ CHWILĘ RAZEM ALE POTEM LEON ZAKOCHA SIĘ WE VIOLETCIE I ZŁAMIE SERCE FRAN I DIEGO POTEM BĘDZIE JEJ POMAGAŁ II.. (jasnowidz haha xd)
Nie ja wiem Lescesca będzie na chwile albo w ogóle jej nie będzie, prawda ? D:
Łuuu ! Naty się zauroczyła !! W Maxim !! Jea ! JEEEJ ! JUPI
Jak ja kocham te twoje (jak ty to mówisz) 'wypociny' ! One są takie.. nie do opisania..
Ja cię kobieto uduszę jak nie dasz mi szybko rozdziału !! Kurde uzależniłam się od tego bloga !!
Nie muszę ci co każdy rozdział pisać, jaki on jest cudowny ? Chyba, że chcesz to pisz.
Haha, pozdrawiam
~Patiii ♥
Rozpisała się <3333 Mój jasnowidz ;** haha już się boję ;* to jest tak na brak weny ;/
UsuńNie ma to jak brat i siostra haha <33
OdpowiedzUsuń