czwartek, 30 kwietnia 2015

Tak jak obiecałam to jest rozdział numer 3

Rozdział III-Kuzynka,powrót,zawrót głowy

~Natalia~
Dom był mega śliczny,luksusowo wyposażony,wyglądał jak jakaś bogata villa.Sama nie umiem uwierzyć w to,że wczoraj byłam taka milutka dla Vallerii. Nigdy wcześniej dla nowo poznanych osób nie pokazywałam swojej "miluśkiej" strony,bo nie chciałam być postrzegana jako grzeczna dziewczynka,która wciąż bawi się lalkami Barbie..Zazwyczaj pyskowałam,albo w ogóle się nie odzywałam.Leon za to na początku tej całej tragedii,która nas spotkała udawał,że wszystko jest okej.Wcale tak nie było,ludzie nas nie rozumieli.Rano podobno miała wrócić z tasy koncertowej jakaś moja nowa"krewna".Aż się bałam jak na siebie zareagujemy,bo się nie znałyśmy.Dzień zapowiadał się zwyczajnie nudny jak dla mnie.Mój brat dzisiaj miał mieć pierwsze zajęcia w szkole muzycznej,,STUDIO 21".Nie chciałam tam iść..Tyle nowych spojrzeń,które cie prześladują..Nowe twarze.To nie twój styl życia Natka-pomyślałam.Obudziłam się o 12:30-jak na normalnego człowieka przystało powinnam dawno być na nogach,w szkole,ale nie chodziłam jeszcze do szkoły...(Zrozumcie to jak chcecie xD-od autorki).Nie byłam na to gotowa.Najpierw chciałam przyzwyczaić się do zupełnie obcego mi miejsca,kraju,a później zacznę myśleć o kształceniu i pracy.Postanowiłam wziąć relaksującą kąpiel.I tak zrobiłam.Powolny krokiem wyszłam z mojego łoża i powędrowałam do moich walizek jeszcze nie rozpakowanych.Wyjęłam z nich ręczniki,szampon,kosmetyczkę.Poszłam do łazienki.Nie obeszło się oczywiście bez zgubienia się.Niechętnie zapukałam i otworzyłam drzwi.Przeżyłam szok!
-Co ty tu do cholery robisz!-jakaś dziewczyna krzyczała na cały dom
-Ja..przepraszam.-jąkałam się
-Nie ma sory,supernowa potrzebuje snu..-obdarzyła mnie wściekłym spojrzeniem
-Jestem Natalia tak w ogóle
-Supernowa!-wykrzyczała 
-Ludmiła przestań,nie mów takim tonem do swojej kuzynki.Nie wiesz co dziewczyna przeżywa teraz i będzie tu mieszkać.-ciotka upomniała moją chyba,jak to się teraz zwie kuzynkę
-Ciociu nie potrzebuję litości!-wybuchła chyba awantura
-Nikt się nad tobą nie będzie litował,nie zgrywaj sobie tutaj niewiniątka i takiej ofiary losu..-Ludmiła dalej swoje
-Przestań tak o mnie mówić zdziro!-wymsknęło mi się,ale nie chciałam tego ostatniego słowa wymawiać
-Supernowa chce spać!-kuzynka chyba nie wiedziała co mi odpowiedzieć.Zawsze byłam dobra w gaszeniu ludzi,a szczególnie takich jak ona...Nic już nie mówiłam tylko wyszłam.Chwilę później znalazłam łazienkę i wykonałam wszystkie poranne czynności.
~Godzinkę później~
Tak myślałam teraz będą się nade mną litować.Ale ja się nie dam..Postanowiłam się przejść na jakiś obiad,lody i sok.Zeszłam na dół tak ubrana <klik>,napiłam się tylko wody i wyszłam.wyszłam. Kompletnie nie wiedziałam w którą stronę mam iść.Myślałam o tej kłótni porannej,chciałabym stąd uciec do swojej ukochanej Hiszpanii.Miałam być szczęśliwa mamo-pomyślałam.Z głębokich przemyśleń wyrwał mnie znajomy głos:
-Natalia stój!
Nawet nie pamiętam kiedy się przewróciłam.Jakiś motocyklista mnie o mało nie zabił.
-Kochana nic ci nie jest?-znowu ten głos,skądś go znałam,ale nie potrafiła sobie przypomnieć na szybko czyi to głos
-Halo Natka!-jeszcze zna moje imię,nie rozumiem co tu się dzieje
-Żyję,nic mi nie jest.Dzięki za ostrzeżenie.-miło odpowiedziałam i wstałam
-Ej nie poznajesz mnie?-dziewczyna się zmartwiła.Teraz już poznaje.Przecież to Francessca.
-Nie.-cicho skłamałam
-Nie kłam,widzę,że oszukujesz mysza..-udawała obrażoną
-No dobra..Fran jak ty mnie dobrze nasz.-zaśmiałyśmy się
-Co ty sama robisz tu na ulicy i dlaczego szłaś prosto pod motor?-zdawała tysiące pytań,ale taka już była..
-Chciałam iść na obiad i jakieś lody,przede wszystkim pragnęłam odetchnąć-powiedziałam ze spuszczoną głową
-Chodż kochanie.Pójdziemy zjeść razem i wszystko mi opowiesz.Pomogę ci się uspokoić-chociaż tak krótko się znałyśmy,to ona tak dobrze mnie rozumiała
-Okej.-tylko krótko odpowiedziałam
~Francessca~
Postanowiłam pomóc Natalii.Widzę,że bardzo cierpi,a ja zawsze chciałam być psychologiem.Uwielbiałam doradzać ludziom,a przede wszystkim im pomagać. Droga do restauracji minęła nam dość szybko.Była niedaleko,ale za to panowała w niej piękna,spokojna atmosfera.O tej godzinie bywało tam mało ludzi,więc postanowiłam ją (jako Natalię-od autorki) tam zabrać. Zamówiłyśmy truskawkowe lody..
-No dobra Natka widzę,że coś się dzieje.Opowiadaj-zaczęłam
-Trochę mi wstyd,nie potrzebuję litości od ludzi.Poradzę sobie sama,dziękuję,ale nie musisz się martwić.Lepiej powiedz co ty tutaj robisz.-młoda hiszpanka chciała zmienić temat
-Oj nie lokowata!Opowiadaj co ci jest,a potem powiem ja.Obiecuję,że nie będę wzbudzać litości-martwiłam się
-No okej.-mówiła powoli
-Gadaj,spokojnie mamy czas.
-Dzisiaj rano przez przypadek weszłam na teren supernowej,czyli mojej kuzynce Ludmile,ponieważ pomyliłam pomieszczenia,co się każdemu może zdarzyć w tak ogromnym domu..-widać było jej ciężko o tym mówić
-Ludmile Lambre?Tej nowej gwieździe you mixu?-pytałam z niedowierzaniem
-Tak to moja wredna kuzyneczka
-Mów dalej-zachęcałam ją do rozmowy,bo wiedziałam,że jej to dobrze zrobi
-No i potem zrodziła się z tego awantura.Przyleciała ciocka i darła się po mnie,że m tak do mnie nie mówić.-westchnęła
-No to chyba chciała dobrze nie?
-Bronisz ją..Wiedziałam,że tak będzie-chciała pójść,ale zdążyłam chwycić ją za rękę i nakłonić ją,że może mi powiedzieć,o co choci,bo wiem,że ulży jej przez to.
-Przepraszam kochana-przeprosiłam przyjaciółkę
-Nie to ja przepraszam,nie powinnam na ciebie krzyczeć.-było jej głupio,to widać
-No mów
-Dobra!Potem mówiła przez co ja to nie przechodzę i w ogóle..Co za tragedie przeżyłam z Leonem-odetchnęła z ulgą
-A ty zbulwersowałaś się i wykłócałaś,że nie chcesz litości,tak?-zapytałam
-Tak!Oj Fran dziękuję za wszystko
-Nie dziękuj Naty tylko leć do domu i odpocznij,bo ja muszę lecieć.Powiem tylko tyle,że zostaję tu prawdopodobnie na stałe,a resztę opowiem ci kiedyś indziej.-pocałowałam przyjaciółkę w policzek i wyszłam.Musiałam iść do pracy.Pracowałam w nowej knajpce rodziców.
~Natalia~
Bardzo mu ulżyło.Potrzebowałam jej teraz, i to bardzo,a ona mnie nie zawiodła tak jak inni to robią.Tak właśnie zachowywać się powinna prawdziwa przyjaciółka.Bardzo trudno mi było zaufać nowo poznanym ludziom,ale jej zaufałam i miałam nadzieję,że tego nie zmarnuje,ponieważ zaufanie jest jak zapałka,krucha i łatwo palna.Moje przemyślenia znowu przerwał jakiś nieznany do tej pory głos,chłopięcy.
-Ej ty uważaj jak łazisz!-nie znałam go
-Przepraszam..-wymamrotałam
-Nie,to moja wina.Powinienem patrzeć pod nogi-powiedział chłopak w kolorowej czapeczce na głowie
-Okej to niczyja?Bo nie chcę się kłócić-uśmiechnęłam się tylko,bo nowo poznany spodobał mi się
-Masz piękny uśmiech
-Dziękuję, ogólnie to jestem Naty
-Ja Maxi
-Miło mi,ale muszę już iść
-Pa,pamiętaj uśmiechaj się tak zawsze i do każdego.
Chłopak najwidoczniej mnie podrywał,ale zaimponowało mi to.Na ogół jestem niezdarną dziewczyną,ale tylko on tak na prawdę jako pierwszy widział mój szczery,prawdziwy uśmiech.Dopiero go poznałam,a on już zawrócił mi głowę...
____________________________________________________
Zapraszam do komentowania,pamiętaj komentując mnie motywujesz ;*Życzę przyjemnego wieczoru i czytania <3

3 komentarze:

  1. ZAJMUJĘ ! PIERWSZAA ~!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!
      Maxi sobie wpadł na Naty lub na odwrót nie ważne ! Poznali się !!!
      FRAN !! Skąd ona się tam wzięła ?!?! Pewnie przeszła przez tęczę tańcząc z jednorożkami.. STOP ! Dobra Fran ją znalazła i dobrze ! Łuhu !!
      Ludmi to jej kuzynka jeeej !! I ona będzie złośliwa do wszystkich ale potem Naty jej pomoże i... (jestem jasnowidzem xd)
      Eeej wgl jak ona weszła pod ten motor ?! xDD
      Dobra już się nie rozpisuję (ale fajne miała ciuszki)
      Rozdział jest.. nie muszę ci wymieniać tych przymiotników, wystarczy ci jeden ?
      No bo jest taki świetny perfekcyjny cudowny i w ogóle..
      Nie rozpisuję się,
      czekam na nexta
      ~Patiii ♥

      Usuń
  2. Mogę te Twoje opowiadania czytać bez końca. Są cudowne.
    Jak oni na siebie wpadli ;3
    Omniomnom <3 <3

    OdpowiedzUsuń