czwartek, 30 kwietnia 2015

Tak jak obiecałam to jest rozdział numer 3

Rozdział III-Kuzynka,powrót,zawrót głowy

~Natalia~
Dom był mega śliczny,luksusowo wyposażony,wyglądał jak jakaś bogata villa.Sama nie umiem uwierzyć w to,że wczoraj byłam taka milutka dla Vallerii. Nigdy wcześniej dla nowo poznanych osób nie pokazywałam swojej "miluśkiej" strony,bo nie chciałam być postrzegana jako grzeczna dziewczynka,która wciąż bawi się lalkami Barbie..Zazwyczaj pyskowałam,albo w ogóle się nie odzywałam.Leon za to na początku tej całej tragedii,która nas spotkała udawał,że wszystko jest okej.Wcale tak nie było,ludzie nas nie rozumieli.Rano podobno miała wrócić z tasy koncertowej jakaś moja nowa"krewna".Aż się bałam jak na siebie zareagujemy,bo się nie znałyśmy.Dzień zapowiadał się zwyczajnie nudny jak dla mnie.Mój brat dzisiaj miał mieć pierwsze zajęcia w szkole muzycznej,,STUDIO 21".Nie chciałam tam iść..Tyle nowych spojrzeń,które cie prześladują..Nowe twarze.To nie twój styl życia Natka-pomyślałam.Obudziłam się o 12:30-jak na normalnego człowieka przystało powinnam dawno być na nogach,w szkole,ale nie chodziłam jeszcze do szkoły...(Zrozumcie to jak chcecie xD-od autorki).Nie byłam na to gotowa.Najpierw chciałam przyzwyczaić się do zupełnie obcego mi miejsca,kraju,a później zacznę myśleć o kształceniu i pracy.Postanowiłam wziąć relaksującą kąpiel.I tak zrobiłam.Powolny krokiem wyszłam z mojego łoża i powędrowałam do moich walizek jeszcze nie rozpakowanych.Wyjęłam z nich ręczniki,szampon,kosmetyczkę.Poszłam do łazienki.Nie obeszło się oczywiście bez zgubienia się.Niechętnie zapukałam i otworzyłam drzwi.Przeżyłam szok!
-Co ty tu do cholery robisz!-jakaś dziewczyna krzyczała na cały dom
-Ja..przepraszam.-jąkałam się
-Nie ma sory,supernowa potrzebuje snu..-obdarzyła mnie wściekłym spojrzeniem
-Jestem Natalia tak w ogóle
-Supernowa!-wykrzyczała 
-Ludmiła przestań,nie mów takim tonem do swojej kuzynki.Nie wiesz co dziewczyna przeżywa teraz i będzie tu mieszkać.-ciotka upomniała moją chyba,jak to się teraz zwie kuzynkę
-Ciociu nie potrzebuję litości!-wybuchła chyba awantura
-Nikt się nad tobą nie będzie litował,nie zgrywaj sobie tutaj niewiniątka i takiej ofiary losu..-Ludmiła dalej swoje
-Przestań tak o mnie mówić zdziro!-wymsknęło mi się,ale nie chciałam tego ostatniego słowa wymawiać
-Supernowa chce spać!-kuzynka chyba nie wiedziała co mi odpowiedzieć.Zawsze byłam dobra w gaszeniu ludzi,a szczególnie takich jak ona...Nic już nie mówiłam tylko wyszłam.Chwilę później znalazłam łazienkę i wykonałam wszystkie poranne czynności.
~Godzinkę później~
Tak myślałam teraz będą się nade mną litować.Ale ja się nie dam..Postanowiłam się przejść na jakiś obiad,lody i sok.Zeszłam na dół tak ubrana <klik>,napiłam się tylko wody i wyszłam.wyszłam. Kompletnie nie wiedziałam w którą stronę mam iść.Myślałam o tej kłótni porannej,chciałabym stąd uciec do swojej ukochanej Hiszpanii.Miałam być szczęśliwa mamo-pomyślałam.Z głębokich przemyśleń wyrwał mnie znajomy głos:
-Natalia stój!
Nawet nie pamiętam kiedy się przewróciłam.Jakiś motocyklista mnie o mało nie zabił.
-Kochana nic ci nie jest?-znowu ten głos,skądś go znałam,ale nie potrafiła sobie przypomnieć na szybko czyi to głos
-Halo Natka!-jeszcze zna moje imię,nie rozumiem co tu się dzieje
-Żyję,nic mi nie jest.Dzięki za ostrzeżenie.-miło odpowiedziałam i wstałam
-Ej nie poznajesz mnie?-dziewczyna się zmartwiła.Teraz już poznaje.Przecież to Francessca.
-Nie.-cicho skłamałam
-Nie kłam,widzę,że oszukujesz mysza..-udawała obrażoną
-No dobra..Fran jak ty mnie dobrze nasz.-zaśmiałyśmy się
-Co ty sama robisz tu na ulicy i dlaczego szłaś prosto pod motor?-zdawała tysiące pytań,ale taka już była..
-Chciałam iść na obiad i jakieś lody,przede wszystkim pragnęłam odetchnąć-powiedziałam ze spuszczoną głową
-Chodż kochanie.Pójdziemy zjeść razem i wszystko mi opowiesz.Pomogę ci się uspokoić-chociaż tak krótko się znałyśmy,to ona tak dobrze mnie rozumiała
-Okej.-tylko krótko odpowiedziałam
~Francessca~
Postanowiłam pomóc Natalii.Widzę,że bardzo cierpi,a ja zawsze chciałam być psychologiem.Uwielbiałam doradzać ludziom,a przede wszystkim im pomagać. Droga do restauracji minęła nam dość szybko.Była niedaleko,ale za to panowała w niej piękna,spokojna atmosfera.O tej godzinie bywało tam mało ludzi,więc postanowiłam ją (jako Natalię-od autorki) tam zabrać. Zamówiłyśmy truskawkowe lody..
-No dobra Natka widzę,że coś się dzieje.Opowiadaj-zaczęłam
-Trochę mi wstyd,nie potrzebuję litości od ludzi.Poradzę sobie sama,dziękuję,ale nie musisz się martwić.Lepiej powiedz co ty tutaj robisz.-młoda hiszpanka chciała zmienić temat
-Oj nie lokowata!Opowiadaj co ci jest,a potem powiem ja.Obiecuję,że nie będę wzbudzać litości-martwiłam się
-No okej.-mówiła powoli
-Gadaj,spokojnie mamy czas.
-Dzisiaj rano przez przypadek weszłam na teren supernowej,czyli mojej kuzynce Ludmile,ponieważ pomyliłam pomieszczenia,co się każdemu może zdarzyć w tak ogromnym domu..-widać było jej ciężko o tym mówić
-Ludmile Lambre?Tej nowej gwieździe you mixu?-pytałam z niedowierzaniem
-Tak to moja wredna kuzyneczka
-Mów dalej-zachęcałam ją do rozmowy,bo wiedziałam,że jej to dobrze zrobi
-No i potem zrodziła się z tego awantura.Przyleciała ciocka i darła się po mnie,że m tak do mnie nie mówić.-westchnęła
-No to chyba chciała dobrze nie?
-Bronisz ją..Wiedziałam,że tak będzie-chciała pójść,ale zdążyłam chwycić ją za rękę i nakłonić ją,że może mi powiedzieć,o co choci,bo wiem,że ulży jej przez to.
-Przepraszam kochana-przeprosiłam przyjaciółkę
-Nie to ja przepraszam,nie powinnam na ciebie krzyczeć.-było jej głupio,to widać
-No mów
-Dobra!Potem mówiła przez co ja to nie przechodzę i w ogóle..Co za tragedie przeżyłam z Leonem-odetchnęła z ulgą
-A ty zbulwersowałaś się i wykłócałaś,że nie chcesz litości,tak?-zapytałam
-Tak!Oj Fran dziękuję za wszystko
-Nie dziękuj Naty tylko leć do domu i odpocznij,bo ja muszę lecieć.Powiem tylko tyle,że zostaję tu prawdopodobnie na stałe,a resztę opowiem ci kiedyś indziej.-pocałowałam przyjaciółkę w policzek i wyszłam.Musiałam iść do pracy.Pracowałam w nowej knajpce rodziców.
~Natalia~
Bardzo mu ulżyło.Potrzebowałam jej teraz, i to bardzo,a ona mnie nie zawiodła tak jak inni to robią.Tak właśnie zachowywać się powinna prawdziwa przyjaciółka.Bardzo trudno mi było zaufać nowo poznanym ludziom,ale jej zaufałam i miałam nadzieję,że tego nie zmarnuje,ponieważ zaufanie jest jak zapałka,krucha i łatwo palna.Moje przemyślenia znowu przerwał jakiś nieznany do tej pory głos,chłopięcy.
-Ej ty uważaj jak łazisz!-nie znałam go
-Przepraszam..-wymamrotałam
-Nie,to moja wina.Powinienem patrzeć pod nogi-powiedział chłopak w kolorowej czapeczce na głowie
-Okej to niczyja?Bo nie chcę się kłócić-uśmiechnęłam się tylko,bo nowo poznany spodobał mi się
-Masz piękny uśmiech
-Dziękuję, ogólnie to jestem Naty
-Ja Maxi
-Miło mi,ale muszę już iść
-Pa,pamiętaj uśmiechaj się tak zawsze i do każdego.
Chłopak najwidoczniej mnie podrywał,ale zaimponowało mi to.Na ogół jestem niezdarną dziewczyną,ale tylko on tak na prawdę jako pierwszy widział mój szczery,prawdziwy uśmiech.Dopiero go poznałam,a on już zawrócił mi głowę...
____________________________________________________
Zapraszam do komentowania,pamiętaj komentując mnie motywujesz ;*Życzę przyjemnego wieczoru i czytania <3

środa, 29 kwietnia 2015

LBA!

Hejka wam ;* :) haha stęskniłam się za wami ;'( ale jestem ^^ Zostałam nominowana do LBA, po praz pierwszy tutaj przez bloga mojej najukochańszej ,czyli http://diescesca-forever.blogspot.com/2015/04/lba-1-2-i-3.html ;) a jej pytania to:
1. Oglądasz serial Violetta ? Co o nim sądzisz ?
Oglądam,jest fajny,bardzo dużo uczy i jest mi trochę smutno,że sie kończy ;(
2.Co sądzisz o hejterach 'Violetty' ?
Moim zdaniem powinni zacząć go oglądać bo po 1: uczy języka hiszpańskiego (*-*), po 2: ogólnie pokazuje,że warto walczyć o marzenia,przyjaźń
3. Ulubiony aktor i aktorka ? I dlaczego akurat oni ?
Alba Rico Navarro,ponieważ ogólnie to zaimponowała mi na początku serialu
4.  Kogo najbardziej lubisz z serialu 'Violetta' i dlaczego ? ( jeśli nie oglądasz Violetty możesz wybrać osobę z A&A)
Wybacz nie potrafię wybrać 1 osoby ;/ ale są to:Maxi,Natuś,Fede,Diego,Ludmi i Fran
5. Oglądasz Austin&Ally ? Co o tym sądzisz ?
Oglądałam kiedyś i myślę,że jest spoko^^
6. JAK OGLĄDASZ VIOLETTĘ : Fedemila vs Ruggchi ? JAK OGLĄDASZ A&A Raira vs Raura ?
Zagięłaś mnie,ponieważ jestem za tą parą i w serialu i w realu ;( ale jak mam wybrać to Ruggchi ;3
7.Ulubiony słodycz ?
czekolada z orzechami <3
8.Lubisz muzykę ? (zrozum to jak chcesz)
Rozumiem to jako przedmiot,chociaż go nie mam już w szkole;/ ale wybrałam go,ponieważ zawsze z kolegami były takie przypały,że masakra ;D
9. Wierzysz w jednorożce ? *o*
Nie śmiej się ale jak mam dobry humor to tak *_* haha xD
10.  Największy przypał ?
Było ich dużo xD ale prosze oto jeden z nich: Pewnego dnia pływałyśmy z przyjaciółką w moim basenie i haha.. (dobra ogar ;D).. ona postanowiła,ze zrobi mi "loki",no ok,chociaż powtarzałam jej,że z moich włosach nie da sie zrobić tych loków,ale ona sie uparła..No i zaczęła je czesać taką szczotką do modelowania(nie wiem,czy wiecie jak to wygląda,ale spoko xd)..Haha zaplątała mi tak włosy,że masakra ;/ potem nie mogłam tego rozplątać i musiałam uciąć połowę włosów (*)
11. Czytasz mojego bloga : diescesca-forever i kocham-i-nienawidze-raura ? Co o nich sądzisz ? Poprawić coś ?
Jasne,że czytam ;** Jest idealny i nie zmieniałabym absolutnie NIC <3
JA NOMINUJE:
http://loveandbetrayal1.blogspot.com/2014/01/witam-i-zapraszam.html
NIESTETY NA RAZIE TYLKO 1 BOG ;*
A moje pytanka to:
1.Ulubiony przedmiot w szkole?
2.Oglądasz jakieś seriale,jak tak to jakie?
3.Twoja największa presja?
4.Jaka jest Twoja pasja?
5.Myślałaś nad szkołą muzyczną?
6.Co robisz w wolnym czasie?
7.Ulubiony aktor/aktorka?
8.Ulubiony język (obcy xd)?
9.Największy przypadł?
10.Co byś zmieniła w Twoim charakterze?
11.Czytasz mojego bloga- http://naxiloveisbrutal.blogspot.com/2015/04/lba.html co byś w nim zmieniła?
Rozdział będzie jutro ;* Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia ;3  A TU MACIE NOWE ZDJĘCIA NASZEJ ALBY (NATY ;*) <333333 Najpiękniejsza <3 



sobota, 25 kwietnia 2015

Przepraszam was ;(

Bardzo,ale to bardzo was przepraszam,że tyle ogłoszeń dziś.Obiecuję,że to już będzie ostatnie dzisiaj,a więc założyłam do tych One Shotów osobnego bloga i tam ich szukajcie ;)
Znajduję się link do niego w zakładce One Shoty ;)Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam ;**

Ogłoszenia parafialne XD

Siemka po raz drugi dzisiaj ;D I jak tam dwa pierwsze rozdziały i prolog się prezentują? :* wiem,wiem nie są najlepsze,ale się dopiero rozkręcam^^ I mam małą informacyjkę,a za razem pytanko ;) a więc:,,Co wy na to,że pojawiały by się tu króciutkie One Shoty*?" Pisać wasze opinie na ten temat i ogólnie z kim byście chcieli te OS i o czym ;) Do wyboru macie: 1) o miłości
2) z tragicznym zakończeniem 3) o zdradzie i bardzo tragicznym zakończeniem 4) o tym,że przyjaźń wygrywa wszystko..
Tak wiem,że nie są to oryginalne temaciki ale postaram się je bardzo dobrze wkręcić w fabułe. ;)
Pomyślałam,że mogę jeszcze wprowadzić jeden temat ale to niespodzianka.Wystarczy napisać z kim chcecie i numer tematu.One Shot niespodzianka ma numerek 4 ;) A teraz krótkie wyjaśnienie co to wgl jest ten One Shot-to krótkie opowiadanko,ale takie naprawdę w wielki skrócie ogólnego,długiego opowiadanka;) Zapraszam też na bloga http://diescesca-forever.blogspot.com/ <3
Życzę miłego dnia i myślę,że będziecie chcieli również taką formę opowiadań <3
Kocham was ;**
A tu macie kilka zdjęć Alby (mojej bohaterki ,,Naty")


















Dla takiego uśmiechu zrobiłabym wszystko ;*

No i mamy nowy rozdział

Rozdział II-Nowy dom,przywitanie,przyjaciółki


~Leon~
Natalia była trochę zdenerwowana.Starałem się ją uspokoić,ponieważ wszyscy się tak dziwnie na nas patrzyli,gdy wybuchała nie kontrolowanym krzykiem.To był jej dopiero drugi lot samolotem,ale mimo tego bardzo się bała.Moja młodsza siostrzyczka tak słodko spała,a ja i nowo poznana dziewczyna Fran trochę zgłodnieliśmy,więc postanowiliśmy,że ja pójdę zamówić coś do jedzenia i picia,a ona przy niej zostanie na wypadek kolejnej turbulencji.Postanowiłem zamówić nam tosty z szynką i serem (ulubione danie Natusi) oraz herbatę do picia.Po przedostaniu się do naszego miejsca zauważyłem,że Natalia i włoszka zdążyły się już poznać.Podbiegłem do nich,by podać im zamówione przeze mnie danie.Chwilę po “obiedzie” samolot wylądował i przyszedł czas na rozstanie z Fran.Miałem nadzieje,że jeszcze się kiedyś spotkamy, bo spodobała mi się oraz cieszyłem się,że złapała taki fajny kontakt z Naty.
-Nienawidzę pożegnań.-oznajmiła hiszpanka
-Ja tym badziej.-powiedziałem
-Masz mój numer pisz,dzwoń.-Francessca podała mi kawałek papieru i ze łzami w oczach przytuliem ją
-Oj Leon nie bądź mięczakiem i nie becz jak dziecko!-krzyknęła moja siostra z uśmiechem na swojej pięknej twarzy
-Haha Natalia,Natalia przestań, dzieci są fajne-wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
-No Fran mam nadzieję że się jeszcze spotkamy-powiedziałem i jeszcze raz ją bardzo mocno przytuliłem
-Ej ja też chcę ją przytulić.-powiedziała Natalia poprawiając swoje loki
-No dobrze chodź.Kochana jesteś wiesz.Proszę ty też dzwoń jak chcesz.-włoszka podała Natusi kawałek kartki wyrwanej z pamiętnika i machając nam odeszła.


~Młoda hiszpanka~
Boże jak ja będę za nią tęsknić.Znam ją zaledwie trzy godziny, a mam wrażenie,że znamy się całe wieki.Na prawdę dobrze mi się z nią gadało, plotkowało nawet ma śliczny głos.Tak to głupie, ale śpiewałyśmy w samolocie.To na uspokojenie.Polecam dobrze działa.Widzę jaki wpływ ma na mojego brata.Chyba coś zaiskrzyło.Cieszyłam się.Teraz tak po prostu musiałyśmy się rozstać,bo wylądowaliśmy...Wolałabym z nią tam siedzieć niż mieszkać z ciocią w BA*.Nie znałam jej za bardzo.Nigdy nie rozmawiałyśmy dłużej niż dziesięć minut.Nie mogę uwierzyć w to,że wszystko tak szybko się zmieniło...Z tych przemyśleń wyrwał mnie głos trąbiącego samochodu.Pomyślałam”WITAJ BUENOS AIRES.CZAS ROZPOCZĄĆ NOWĄ PRZYGODĘ,MAM NADZIEJĘ,ŻE SIĘ POLUBIMY” Leon szybko spakował nasze walizki do bagażnika,a ja wraz ze swoją od dzisiaj współ lokatorką wsiadłam do czerwonego Ferrari.
-Cześć Natalko!Jak ty wyrosłaś na śliczną dziewczynkę.-ciotka jak zwykle mnie wychwalała.Przyznam dodawało mi to otuchy.Uśmiechnęłam się tylko i podziękowałam jej za miłe słowa,ale ona znowu swoje.
-Jak się cieszę,że was widzę dzieciaczki.
-My też się cieszymy Valerio*-powiedzieliśmy wspólnie
-Mam dla was niespodziankę,ale to może poczekać,najpierw musimy jechać na porządny,smaczny obiadek.
Po tej jakże słodkiej rozmowie pojechaliśmy do jakieś drogiej restauracji i zamówiliśmy jedzenie.Ja miałam ochotę na < klik>,Leon na <klik>, a ciocia zamówiła tylko sok pomarańczowy i <klik>.Jedzenie ogólnie zajęło nam tak z godzinkę,ale dla mnie to była cała wieczność.Miałam tylko ochotę włożyć sobie słuchawki w uczy i się położyć spać.Tak ja tylko śpię i nic więcej nie robię. (Hahaha Natusia śpioszek xD) Ale niestety musiałam jeszcze przeżyć jedno.Oprowadzanie po domu i jakąś głupią niespodziankę Valerii.Po dotarciu do naszego miejsca zamieszkania zamarłam. Zobaczyłam śliczny dom,a raczej villę.Nie spodziewałam się tego po cioci.Korytarz wyglądał tak: <klik>, a pokoje były umeblowane w ten sposób: <salon>, <kuchnia>,<sypialnia cioci>,<łazienka na dole>.Na drugim piętrze były: <pokój kuzynki>,<królestwo Leona>,<mój pokój>,<nasza łazienka>.
-Valeria!-wołałam na cały dom
-Co się stało kochanie?-zapytała przerażona kobieta
-Nic mi nie jest,chciałam ci tylko podziękować za to wszystko co dla nas robisz.-oznajmiłam
-Nie dziękuj.Robię to z miłości do was.Wiesz ja z waszą mamą byłyśmy bardzo zżyte i obiecałam jej,że jeżeli coś się złego stanie to zaopiekuję się wami i staram się spełnić tę obietnicę.-nie wiedziałam co powiedzieć, więc tylko ją przytuliłam.
-Chodź mała najlepsze zostało na koniec.-powiedziała uśmiechnięta Valeria.
Pobiegłyśmy szybko na dwór, tam ujrzałam piękny, duży basen w kształcie gitary <patrz tu>. Ucieszyłam się na jego widok
-Jaki śliczny.Musiał kosztować majątek.-wzruszyłam się.
-Nie przejmuj się pieniędzmi.Zaprowadzę Cię w jeszcze jedno wspaniałe miejsce.-powiedziała nasza nowa opiekunka

Ale to jeszcze nic co zobaczyłam.Kobieta,z którą zamieszkałam razem z bratem posiadała duże studio nagraniowe z wszystkimi instrumentami.<patrz>.Uśmiech nie znikał mi z twarzy.Po raz kolejny już dzisiaj przytuliłam Valerię,aż sama się dziwię,że robię to z własnej woli.
________________________________________________________________________________
Ten rozdział dedykuje mojej przyjaciółce Gabrysi ;*,która czyta chyba tego bloga jako mojego pierwszego,ale i tak ją kocham <3 No i oczywiście chce podziękować znowu mojej stałej komentatorce Pati <3, która każdy mój post komentuje z miłymi słówkami ;** Mam nadzieję,że wam się spodoba.Pamiętajcie każdy komentarz to jakaś tam motywacja <3
A tu mam coś dla Ciebie Gabrysiu, ucieszysz się ;** Popatrz jaki on słodki haha ;*


czwartek, 23 kwietnia 2015

No i mamy rozdział numer 1

Rozdział I-Samolot, rozstanie i nowa znajomość


~Natalia~
To już dzisiaj, nie mogę w to uwierzyć. Siedemnaście lat mieszkałam w swojej rodzinnej Hiszpanii,a teraz to nieszczęsne Buenos Aires.
RANEK
Jest godzina 7:00.Cholera za godzinę musimy jechać, Leon mnie zamorduje jak się dowie,że zaspałam.Nie chętnie wstałam z łóżka i wyjęłam najpotrzebniejsze rzeczy z mojej małej szafy.Leniwym krokiem podreptałam do łazienki na piętrze.Zdziwiłam się,bo drzwi były zamknięte, a ta łazienka prawie zawsze była pusta, dlatego,że na dole była większa i wszyscy z niej korzystali.
-Kto tam!?-zapytałam zdenerwowana na maxa
-Ja!-odpowiedział męski głos,ale domyśliłam się,że to Leon-mój cudowny braciszek.
-Do jasnej anielki Leon co ty tu robisz?Nie masz łazienki na dole?-tylko on wiedział jak w 5 minut mnie zdenerwować
-Nie,nie mam!-wykrzyknął
-Wyłaź!Muszę się umyć i ubrać!-krzyczałam na cały dom i chyba matka chrzestna Leona nas słyszała,bo przybiegła
-Dzieci!Wy jeszcze nie gotowi?-zapytała zdziwiona pukając w drzwi łazienki
-Ciociu wyobraź sobie,że ten oto chłoptaś zajął mi łazienkę chociaż wiedział,że może iść na dół..-powiedziałam oburzona sprawdzając godzinę na moim galaxy.
-Leon pośpiesz się, macie 40 minut do samolotu!-ciotka krzyknęła i zeszła na dół zrobić nam tosty z szynką i serem(moje ulubione).
20 MINUT PÓŹNIEJ
Mój braciszek dopiero 10 minut temu wyszedł z MOJEJ łazienki. Normalnie zabić go to mało.Później wykonałam wszystkie ranne czynności-dziwne zajęło mi to aż 25 minut.Spóźniliśmy się na pierwszy lot.Super..Ciocia nas zabije.Pomyślałam,że zadzwonię do niej,a wiem,że będzie ciężko,bo ona nie lubi spóźnialskich.Trudno wina leży po stronie Leośka.
-Halo!Natalia to ty?-zapytała z nadzieją w głosie
-Cześć ciociu, tak to ja.-odpowiedziałam
-Co się stało?Ty jeszcze nie w samolocie?-pytała
-No właśnie w tej sprawię dzwonię.Bo mieliśmy mały problem z samochodem i spóźnimy się.-oznajmiłam ze strachem
-Czyli polecicie tym o 9 tak?
-Jasne,że tak.Nie martw się.Na pewno się zjawimy dzisiaj.-powiedziałam i odetchnęłam z ulgą
-Dobrze kończ już, bo się spóźnicie-odpowiedziała krótko, jak się domyślam dobrze to z uśmiechem
-Pa.
Po tej “dziwnej” rozmowie zeszłam na dół coś zjeść.Uwielbiałam zawsze rano zjadać tosty z bratem,mamą i tatą.Pamiętam jak co rano siadaliśmy co stołu i jadaliśmy razem każdy posiłek.Teraz czas na jedno z najgorszych rzeczy na świecie.Mianowicie rozstanie z chrzestną Leona,która opiekowała się nami pół roku po śmierci rodziców.Ciotka totalnie się rozkleiła.
-Ciociu, nie płacz odwiedzimy cię niedługo.-oznajmiłam ze łzami w oczach
-Albo ty nas.-dodał mój brat.Wyglądał na szczęśliwego.Bo pewnie był.Zawsze marzył o takiej szkole,a u nas w Hiszpanii nie ma takiego miejsca na naukę muzyki.
-Oj dzieciaki.Uważajcie tam na siebie i opiekujcie się sobą-powiedziała ciocia Izabela
-Obiecujemy,że będziemy codziennie dzwonić, pisać,wysyłać listy i prezenty.-uśmiechnęliśmy się wszyscy razem
-Trzymajcie się dzieci moje kochane!Kocham was bardzo!-krzyknęła i pomachała nam
Potem spakowaliśmy walizki do samochodu i wyruszyliśmy taxówką na lotnisko oddalone od naszego domu jakieś 20 kilometrów.Droga minęła nam dosyć szybko i spokojnie.Nic ciekawego się nie działo.
GODZINĘ PÓŹNIEJ W SAMOLOCIE
-Leon!Coś się dzieje!-krzyczałam na cały samolot i chyba wszyscy mnie słyszeli
-Spokojnie mała!To tylko turbulencje.Nic się nie dzieje-próbował mnie uspokoić, zawsze mu się to udawało.Ale nie teraz, ponieważ od zawsze bałam się latania samolotem.
-Braciszku!Boję się!-nagle samolot ostro się przekręcił.Wystraszyłam się.
-Mysza uspokój się, mówię,że nic się nie dzieje to tylko pogoda.-oznajmił,a ja się troszeczkę,ale tak minimalnie uspokoiłam.
Włożyłam słuchawki na uszy i momentalnie zasnęłam.Nawet nie wiem kiedy.Ale niestety znowu to samo..Jakieś huki, tak zwane “turbulencje”, przewracanie się samolotu w powietrzu.Wystraszyłam się..
-Leon!Co jest?
-Spokojnie, jest okej to tylko chmury-powiedział jakiś dziewczęcy głos.Nie znałam go.Nawet nie widziałam twarzy tej osoby, bo miałam zamknięte oczy.
-Kim jesteś?Gdzie jest mój brat?-zapytałam niepewnie
-Uspokój się.Jestem Francessca,ale dla przyjaciół Fran.-powiedziała
-Okej, ja jestem Natalia,mój mi Naty-przedstawiłam się
-Twój brat to Leon prawda?-zapytała ciemnowłosa Włoszka
-Owszem.
-On zamawia dla nas jedzenie i picie.-uśmiechnęła się Francessca.Chyba tak miała na imię.Nie mam pamięć do imion.
-Spoko-powiedziałam i ponownie zasnęłam….
Oczywiście lot minął pół spokojnie-pół stresowo.Poznałam fajną dziewczyną.Może nadać się na kandydatkę partnerki dla Leona


____________________________________________________________________________________________________
Ten rozdział dedykuję mojej koleżance z czasów gimnazjalnych,Patrycji-dziękuję za wsparcie kochana ;* Pati jest ze mną od pierwszego opowiadania ( nie na tym blogu xD) i za to jej jeszcze dziękuję <3 ;* Oczywiście nie mogłam zapomnieć o mojej stałej czytelniczce Patiii ♥ dziękuję za każdy komentarz, pamiętaj,że komentarzami mnie motywujesz <3

środa, 22 kwietnia 2015

PROLOG

~Natalia~22 kwietnia 2015 roku DROGI PAMIĘTNIKU:
Rozstania bolą najbardziej… Nie ważne z kim,czy to z chłopakiem, ze znajomymi, z rodzicami, rodziną, rodzeństwem.Nawet takie z opiekunem prawnym.Nie ta matka,co urodziła,lecz wychowała.Świadomość o samotności w obcym mieście,a tym bardziej kraju mnie przeraża.Buenos Aires to tak bardzo oddalone miejsce od Hiszpanii.Niedługo nastanie ten najgorszy dzień-miałam przeprowadzić się ze starszym bratem Leonem do tego okropnego Buenos Aires.Tak niby z bratem,ale mam go czasami dosyć, bo wtrąca się tam gdzie nie potrzeba.To dzięki niemu ostatnio pogodziłam się ze śmiercią rodziców zastępczych.Obydwoje zginęli w wypadku motocyklowym, bardzo to przeżyłam.Pomimo kłótni kochałam i kocham ich nad życie.Biologiczna matka straciła prawa rodzicielskie do opieki nad nami z powodu picia alkoholu i braku czasu dla nas, a ojca nie znałam, prawdopodobnie nie chciał mnie znać (tak mówiła kiedyś mi matka zastępcza).Leon to mój nadopiekuńczy, starszy i najukochańszy brat, wiele mu zawdzięczam.Łączy nas pasja-śpiew i taniec. Nie uważamy się za najlepszych, utalentowanych,ale lubimy czasem razem komponować, potańczyć. Oboje kochamy Rock.W Buenos Aires mamy zamieszkać z ciotką, babcią i kuzynką. Nawet ich nie znam,ale Leonek mówi,że spoko są i da się z nimi spokojnie dogadać.Nienawidzę się rozstawać.. Najpierw Gustawo-mój były chłopak, który kłamał i zdradzał mnie na każdym kroku. Teraz rodzice i przyjaciele-nie chce ich zostawiać, bez nich jestem nikim. Dogadywaliśmy się, byliśmy zgraną paczką.Zawsze wszędzie i wszystko razem.

~Leon~ 22 kwietnia 2015 roku DROGI PAMIĘTNIKU NATALII
Wpisuję się pierwszy raz do jakiegokolwiek pamiętnika.Tak chyba wiesz dlaczego.. chłopakiem przecież jestem. No dobra do rzeczy… Teraz moim zadaniem jest opieka nad Natalią, ona tego potrzebuje. Mam już nawet plan na niespodziankę. Znalazłem fajną szkołę muzyczną. Uczą tam tego, co moja siostrzyczka kocha najbardziej,czyli: tańca, śpiewu i teorii muzyki. Mam też nadzieję,że znajdziemy sobie szybko grono przyjaciół, może i nawet drugie połówki (ale to później;D).Na razie  trzeba sprawić tylko i wyłącznie radość na buzi Natalci, i to jak najszybciej. Na dzisiaj to już koniec wpisu, nie chcę zaśmiecać Ci Naty twojego notesika. Kocham Cię,Twój Leoś.

________________________________________________________________________________
Nie wiem czy wam sie spodoba,ale poprawię sie i będzie lepiej ;** Zapraszam <3 pisać,czy może być ;)

wtorek, 21 kwietnia 2015

No i mamy bohaterów




















To jest tak,że najpierw zdjęcie bohatera,a później o nim cytat;)
Miłego oglądania i wieczoru ;**

niedziela, 19 kwietnia 2015

Siemka wszystkim

Na początku chcę was wszystkich przywitać ;) Mam na imię Martyna i mam 16 lat (prawie 17 haha xD) :* Bardzo kocham Albę Rico (serialową Naty) i Facundo Gambandé (serialowego Maxiego) <3
Od niedawna myślę nad pisaniem opowiadania o miłości, przyjaźni, problemach, pasji, muzyce itp. Mam nadzieję, że się polubimy i będziemy się wspierać nawzajem! <3 Zapraszam :) Już niedługo pierwszy rozdział albo prolog :*
A i jeszcze jedno możecie pisać do mnie na maila z propozycjami konkursów, nowych rozdziałów, par itp (mój adres email to: tequieroalbarico@gmail.com) i myślę że posty będą umieszczane regularnie co tydzień lub 2 :** Pozdrawiam i kocham was :) <3
A tu macie pare zdjęć Alby i Facu :)














Facu <3











Przystojniak *-*

















W czapeczce jak zwykle :*





















Taka piękna <3

















Takiej urody to tylko można pozazdrościć*-*
















Ten piękny,szczery uśmiech :)


















A tak wygląda obraz z tła :)