czwartek, 2 lipca 2015

Przybiegam do was z rozdziałem;)

Cześć wszystkim :** Rozdział dedykowany jest Patii <3 z blogahttp://diescesca-forever.blogspot.com/ ;)) Kocham Cię i dziękuję za nowy nagłówek ;D <3 Oto rozdział dla Ciebie specjalnie jest dużo Diecesci <333 

Rozdział XIII-Tak jestem histeryczką 

~Narrator~
Miłość jest dawaniem,nie braniem,naprawianiem,nie niszczeniem,zaufaniem,nie zawodzeniem,cierpliwym znoszeniem i wiernym dzieleniem każdej radości i każdego smutku,dzisiaj i zawsze.Najbardziej boli świadomość tego,że poświęcasz się całkowicie dla drugiej osoby,oddajesz jej WSZYSTKO CO MASZ,a ona nawet nie potrafi wypowiedzieć słowa ,,DZIĘKUJĘ" nie wspominając już o czymś więcej,ale mimo wszystko ty robisz dla niej to co robiłeś wcześniej i zawsze..
~Diego~
Bardzo się stresowałem.Chciałem,aby wszystko poszło jak po maśle i dziewczyna będzie zadowolona.Nie ukrywam podobała mi się,ale nie miałem odwagi się przyznać.Tak jestem tchórzem,ale potrafię kochać.Po za tym nie wiem na czym stoję i co ona czuje.Czy ma chłopaka?Nie sądzę.Powiedziałaby mi,albo nie zgodziłaby się na randkę.Francesca jest kochaną i piękną dziewczyną,ale na razie chciałbym zwykłej przyjaźni,żeby móc lepiej ją poznać.Przygotowałem bardzo romantyczną randkę.Francesca wyglądała prześlicznie.Czarno-niebieska sukienka leżała na niej ślicznie,a jej  czarne loczki opadały swobodnie na ramiona.Chciałem,aby dzisiaj zapomniała o całym świecie,a tym bardziej o zdradzie Leona. Najpierw poszliśmy do kina na ,,Laleczkę Chucky".Dziewczyna przez pół filmu się do mnie kleiła.Przyznam się nie przeszkadzało mi to.Po filmie mam zamiar zabrać ją na stary statek, na którym urządzona została specjalnie dla nas kolacja.
~Francesca~
Film był bardzo interesujący,chociaż mało straszny.Pomimo tego ja i tak siedziałam wtulona w mojego towarzysza.Po kinie poszliśmy na romantyczny spacer w nieznanym mi kierunku.
-Ej,Diego gdzie idziemy?-zapytałam z zaciekawieniem
-Niespodzianka.-uśmiechnął się,ale ja nie poddawała się i mówiłam dalej
-Nienawidzę niespodzianek.No powiedz mi proszę.
-Oj tam, polubisz je księżniczko od dzisiaj już je będziesz uwielbiać.-powiedział
-Powiesz mi,albo mam strzelić focha?-pytałam poważnie,bo moim zdaniem niespodzianki są dla księżniczek z pięknego zamku,które mają swojego księcia na białym koniu,a z tego co ja wiem,to ja nie należę do takich dziewczyn.
-Nie mogę,bo to już nie będzie niespodzianka.-kiedy tylko usłyszałam te słowa niechętnie wyswobodziłam swoją dłoń z jego i szłam kilometr przed nim.No dobra kilometr to za dużo,ale kilka metrów co najmniej.
-Foch!-krzyknęłam nie odwracając się za siebie
-Francesca!Fran!-usłyszałam,ale powolnym krokiem spacerowałam dalej
-Zaczekaj, proszę!-dodał,ale ja dalej swoje
-Nie!Mam focha,odejdź!-wołałam
Odbiegłam od chłopaka,ponieważ nie lubię rozmawiać z ludźmi,którzy mnie nie rozumieją.Jak nie lubię niespodzianek to nie!Mam z tym złe wspomnienia.Pewnego dnia, kiedy byłam mała i mieszkałam w domku z mamusią,to mój kuzyn postanowił zorganizować dla mnie imprezę poprzedzająca moje jedenaste urodzinki. Było to przyjęcie nazwane ,,SURPRISE BIRTHDAY PARTY" nad basenem.Wtedy stała się tragedia.Moja własna matka,która była pijana utopiła w basenie malutką Roxankę-moją siostrzyczkę w orgomnym basenie.Dziewczynka miała cztery miesiące,dlatego nie umiała się ratować.Ja wskoczyłam i ją wyciągnęłam,ale niestety zanim przyjechała karetka było już za późno. Roxanka zmarła zostawiając mnie samą.Bardzo ją kochałam.Parę godzin po zdarzeniu przyjechała policja i zabrała mamę.Ja zostałam skierowana do Domu Dziecka.Tam żyłam 5 lat, dopiero teraz się wyprowadziłam i wyjechałam do Buenos Aires.Dobra mniejsza o to.Wymazałam to wspomnienie z głowy,ale w moich oczach pojawiły się pojedyncze łzy.Usiadłam na pierwszej ławce z brzegu i zasłoniłam oczy,bo czułam jak swobodnie po moich policzkach spływa słona ciecz.
Rozpłakałam się.Na maxa się rozkleiłam.Nie lubię wspominać przeszłości,a szczególnie tamtego dnia.W pewnej chwili ktoś do mnie podszedł.Dobrze znałam ten głos,sylwetkę.
-Franka, ja przepraszam.-posmutniał jak tylko mnie zobaczył w tym stanie.
-Nic się nie stało.-momentalnie się w niego wtuliłam.To był odruch,ale bardzo tego potrzebowałam
-Co się stało księżniczko?-zapytał z przerażeniem w głosie
-Nic,to ja przepraszam za moje zachowanie.-ponownie go przytuliłam
-Chodź odprowadzę Cię do domu,odpoczniesz.-powiedział i splótł  nasze palce razem,które idealnie do siebie pasowały.Jakby moje były brakującą częścią jakieś układanki między jego.
-Nie chcę psuć tego pięknego popołudnia.To co teraz robimy?-zapytałam
-Pewnie jesteś głodna.-uśmiechnął się
-Jak wilk.-odwzajemniłam jego gest
-Przygotowałem pyszną kolację o właśnie tam.-pacem wskazał na jezioro po którym płynął piękny statek.
-Jaki śliczny.-odruchowo wbiłam swoje usta w jego policzek
-Cieszę się,że Ci się podoba.-uśmiechnął się i zaprosił do środka
-Madame zapraszam na pokład.
-Dziękuję.-znowu zatopiłam usta w jego tym razem nie policzek,ale malinowe usteczka
Kiedy oderwaliśmy się od siebie usiedliśmy do ogromnego stołu.Był świetnie przystrojony.Na nim przygotowane były pyszne potrawy z kuchni włoskiej.Mojej ulubionej.Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.Na początek było zaserwowane Amalfi,czyli makaron z sosem,oliwkami i różnymi przyprawami pochodzącymi z Włoch.
Do picia zamówiliśmy czerwone wino-słodkie,bo takie tylko lubię.Bardzo dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy.Chłopak był na początku trochę nieśmiały,ale jak już potem się rozgadał to nie umiał przestać.Na deser było pyszne ciasto.Panna Cotta. 
Wszystko się udało.Ale co dobre szybko się kończy.Pod koniec Diego zabrał mnie do teatru na spektakl o niespełnionej miłości.Nawet tytułu nie pamiętam.Było świetnie.Trochę się popłakałam,ale to normalne.Zawsze tak mam kiedy oglądam romanse.Diego cały czas się we mnie wpatrywał zamiast na scenę. Gdy teatr skończył się, chłopak odprowadził mnie do domu a ja udałam się pod prysznic i poszłam spać.
~Maximiliano~
W związku z Natalią układa nam się dobrze,a nawet wyśmienicie.Chociaż nadal nie wiem czego chce.Cami-rudowłosa,piękna dziewczyna,spełnia moje oczekiwania,jest idealna,ale czy chciałbym z nią być?Natalia-młoda hiszpanka,fajna dziewczyna,godna poświęceń.Ten dzień chciałem spędzić tylko z Camilą,żebym mógł pomyśleć nad tą znajomością.Zaprosiłem rudą na spacer.
-O Maxiu co cię sprowadziło na decyzję,żeby spędzić dzisiejszy dzień ze starą przyjaciółką?-zapytała rudowłosa
-Stęskniłem się po prostu.-przytuliłem ją.Tak odruchowo.
-Może się przejedziemy karocą?-dziewczyna wskazała na dużą,piękną i romantycznie przystrojoną przyczepę ciągnącą przez konie.
-Chętnie.-uśmiechnąłem się
-Też tęskniłam za tobą.-wtuliła się w mój tors.Cała drżała z zimna.
-Proszę,weź to.-podałem jej moją ulubioną bluzę
-Dziękuję.-wbiła swoje czerwone usta w mój policzek,a ja odruchowo się do niej przybliżyłem tak,że nasze klatki piersiowe się stykały.Dziewczyna złączyła nasze rozgrzane usta.Na początku zaskoczony obrotem spraw nie odwzajemniłem gestu,ale już po chwili pocałowałem ją.
Czy żałowałem?Chyba nie.
~Natalia~
Przez cały dzisiejszy dzień siedziałam sama, nawet Maxi się nie odzywał,nie pisał,dzwonił.Martwiłam się o niego.Bardzo go kocham,ale nie mogę przecież mu zabraniać spotykania z przyjaciółmi.Od wczoraj chodził jakiś taki rozkojarzony,nic nie mówił,mało ze mną rozmawiał,a dzisiaj już nic.Brak jakiegokolwiek kontaktu.Nic!Bardzo się bałam.Tak jestem hipokrytką.Postanowiłam już o n
im nie myśleć,tylko pójść spać.Co też uczyniłam.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemka jeszcze raz :)) Dodaję dzisiaj rozdział specjalnie z dedykację dla mojej Pati,która mnie wspierała podczas jego tworzenia :D za co jej ogromnie dziękuję i zapraszam na jej bloga :**
Druga sprawa!
Mianowicie nie mam pojęcia kiedy pojawi się następny rozdział,bo teraz będę poprawiać błędy na tym blogu ;3
Dziękuję za przeczytanie i pamiętaj każdy Twój kom jest motywacją dla mnie;))
Do napisania, papa ;**
~Tynka ;*





8 komentarzy:

  1. Aww dziena za dedykacje <3
    A wiec moje skarby byli na randce ?
    *0* kisneli sie ! Kocham coe !
    Glupi maximiliano !
    I na dzis koncze bo nie lubie komentowac z klawiatury tableta, sori ;/
    Do napisania
    ~Patiii ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no powieście mnie
    Dopiero dzisiaj odkryłam twojego bloga i co lepsze spodobał mi się
    Będę czytała !!!
    Diego i Fran na randce :*
    Maxi ty kretynie
    Naty się o niego martwi a on całuje się z RUDĄ
    Rozdział cudny
    Pozdrawiam i dużo weny życzę
    ~~Ewa

    PS. Zapraszam do siebie --> http://schodydoszczescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział! Jesteś okropnie zdolna! <3
    Maxi... TY IDIOTO! Naty się martwi... Nie jesteś jej wart! -.-
    Fran i Diego! :* Ale to kochane! <3
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
    Napisz go jak najszybciej, najlepiej jeszcze dziś! :3
    Kocham, kocham, kocham! <3
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i udanych wakacji! :D

    http://quiero-entrar-en-tu-silencio.blogspot.com/
    http://no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com/
    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz u mnie nominację! :* Szczegóły -> http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html (patrz na ostatnią nominację) ^^

      Usuń
  4. Wow *-*
    To jest coś niesamowitego!.
    Nie masz pojęcia jak się cieszę że natrafiła na tego bloga
    Przeczytała każdy rozdział, każdy jest doskonały :*
    Ale jestem na Ciebie bardzo zła bo mi naxi rozwalisz!.
    Tak nie wolno :c
    Pisz szybciutko następny ;*
    PrZy okazji zapraszam : http:\\naxihistory.blogspot. com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu nową czytelniczka!
    Ruda się zgłasza ;D
    Ja jestem Ruda ;-;
    Cudo ^^
    Caxi ;-;
    Odejć -.-
    Czekam na next ;D
    *****
    Wpadniesz?
    onepersoncanchangeyourlife-naxi.blogspot.com
    amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń